Translate

wtorek, 3 lipca 2012

W kinie

Dzisiejszy dzień poświęcony był na relaks rodziców Michałka - byliśmy razem w kinie podczas gdy babcia troskliwie opiekowała się naszym maleństwem. Tytuł filmu brzmiał: 



Poszliśmy do kina z myślą, że będzie to dobra i lekka amerykańska komedia tymczasem ... było mało śmiechu, ale za to dużo wzruszeń. Myślę, że każdy rodzic odnajdzie w filmie sceny, które przywołają wspomnienia i spowodują, że łezka zakręci się w oku :)

Po wizycie w kinie wróciliśmy stęsknieni do synka. Michałkowi strasznie przypadł do gustu kolorowy wiatraczek, który dostał od babci - za każdym razem, gdy wprawiało się wiatraczek w ruch synek wybuchał radosnym, przecudnym, szczerym i uroczym śmiechem. Ile rzeczy takie skarby mogą nas nauczyć? Ogromna radość z prozaicznej, mogłoby się wydawać, rzeczy - kolorowy wiatraczek w ruchu. 
Takiej radości sobie oraz Wam życzę :) 



7 komentarzy:

  1. Ja też byłam... bardzo mile wspominam seans :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo muszę tatuśka wyciągnąć do kina;D chwila relaksu nie zaszkodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto czasami wyjść gdzieś samemu bez dziecka i się zrelaksować. My 12 lipca idziemy do teatru i już się doczekać nie mogę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm.. komedia i mało śmiechu? Szkoda... bo chciałam się wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się nad tym filmem zastanwiamy :)

    OdpowiedzUsuń