Michaś nie widzi mamy, mama nie widzi Michasia(no może tylko troszeczkę przez folię na górze), robale mają łatwy dostęp i mogą zostać nie zauważone przez mamę, gdy Michaś gaworzy mama zawsze reaguje na to, a teraz nie ma możliwości rozmowy z synkiem w czasie spaceru :( itp.itd. :)
Tak sobie tłumaczę,że większość tego typu wózków zaprojektowana jest w ten sposób, ale mi to totalnie nie odpowiada, muszę mieć rączkę przekładaną by widzieć synka. I co tu teraz zrobić? :/
Dzwoniłam do sklepu - mówią, że jak już zakupiona, gwarancja podbita to nie ma odwrotu ( chyba,że szefostwo będzie miało inne zdanie -ale to dopiero w poniedziałek; jest promyk nadziei:))
Gdy jednak nie będzie możliwości zamiany na spacerówkę z przekładaną rączką (gdyż taka jest na sklepie- trochę droższa) to pozostaje allegro, ale już po niższej od ceny pierwotnej- i tu są koszta:/
ACH :/
A teraz coś o rozszerzaniu diety - z dnia na dzień rozszerza nam się coraz bardziej:) Tak ,że w środę doszedł nam bananek - mamy więc deserek jabłko + banan w blenderze z dodatkiem wody aby lepiej się spapkowało. Od czwartku podaję synkowi gluten w postaci ciasteczek - dwa ciastka zalewam sztucznym mleczkiem, czekam aż namiękną i podaję synkowi w postaci papki. A dziś kolejny składnik - buraczek:)
Ale się rozpisałam, jak rzadko kiedy:) mam nadzieje, że będzie się Wam chciało czytać ;)
POZDRAWIAMY