Weekend minął nam bardzo przyjemnie. Michałek poznał smak jabłuszka - zasmakowało mu bardzo; po raz pierwszy w sobotę zasnął na brzuszku - słodki widok:); ja upiekłam ciasto - murzynka; zrobiłam sałatkę - gyros; jednym słowem owocny i efektywny weekend. Niestety nie udokumentowany na zdjęciach, cóż musicie uwierzyć mi na słowo ;)
Uwielbiam murzynka, a jeszcze bardziej przekładanego dżemem porzeczkowym ;) Gyros też lubię ;) To cieszę się, że weekend się udał !
OdpowiedzUsuńrany ile pyszności :):) mniam
OdpowiedzUsuńGyros-pyyycha:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego polubienia jabłuszka u nas póki co klęska jedzeniowa na całej linii:/
OdpowiedzUsuńUwielbiam gyroska, mega micha znika u nas błyskawicznie :)
OdpowiedzUsuńi gyros i murzynek mniam, uwielbiam! Dobrze, ze Michaś tak ślicznie je :) gratuluję!
OdpowiedzUsuń